28 maja 2022. Słowo na 6 sobotę Okresu Wielkanocnego. Czytania, Ewangelia i komentarz
28 maja 2022, Sobota
Sobota VI tygodnia Wielkanocnego (wspomnienie bł. kardynała Stefana Wyszyńskiego; inne oficjum: tu)
● Czytania
● Ewangelia
● Rozważanie Ojca Pustelnika (lectio ~2-3′)
● Inne komentarze (video ~3-35′)
+ Wszystkie czytania – rozwiń
1. czytanie (Dz 18, 23-28)
Działalność Apollosa
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Paweł zabawił w Antiochii pewien czas i wyruszył, aby obejść kolejno krainę galacką i Frygię, umacniając wszystkich uczniów.
Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma, przybył do Efezu. Znał on już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy. Zaczął on odważnie przemawiać w synagodze. Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą.
A kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z poleceniem, aby go przyjęli. Gdy przybył, pomagał bardzo za łaską Bożą tym, co uwierzyli. Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie na podstawie Pism, że Jezus jest Mesjaszem.
Psalm (Ps 47 (46), 2-3. 8-9. 10 (R.: por. 8a))
Pan Bóg jest królem całej naszej ziemi
albo: Alleluja
Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, *
radosnym głosem wykrzykujcie Bogu,
bo Pan Najwyższy i straszliwy, *
jest wielkim Królem nad całą ziemią.
Pan Bóg jest królem całej naszej ziemi
albo: Alleluja
Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi, *
hymn zaśpiewajcie!
Bóg króluje nad narodami, *
Bóg zasiada na swym świętym tronie.
Pan Bóg jest królem całej naszej ziemi
albo: Alleluja
Połączyli się władcy narodów *
z ludem Boga Abrahama.
Bo możni świata należą do Boga, *
On zaś jest najwyższy.
Pan Bóg jest królem całej naszej ziemi
albo: Alleluja
Aklamacja (Por. J 16, 28)
Alleluja, alleluja, alleluja
Wyszedłem od Ojca i na świat przyszedłem,
znowu opuszczam świat i idę do Ojca.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (J 16, 23b-28)
Opuszczam świat i idę do Ojca
Słowa Ewangelii według Świętego Jana:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga.
Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca».
Oto Słowo Pańskie.
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′).
Rozłóż żagle!
Dwóch ludzi w żaglówkach, przy silnym wietrze. Pierwszy z nich nie rozkłada żagli i wedle własnego „widzimisię” wiosłuje pod wiatr. W rezultacie, praktycznie pozostaje na miejscu. Człowiek ten marzy o bezwietrznej pogodzie. Wiatr postrzega jako nieznośny fakt przyrody i odnosi się do niego z niechęcią, a nawet z wrogością. Drugi człowiek rozkłada żagle. Wyrusza dokładnie w kierunku, w którym wieje silny wiatr. W rezultacie szybkość poruszania się jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do posiadanych fizycznych możliwości wiosłowania. Wiatr jest odbierany tutaj jako przyjacielska siła, która pomaga sprawnie odbywać podróż. Dzięki niemu, rezultat jest niewspółmiernie wielki do wkładanego wysiłku.
Opisana sytuacja bardzo dobrze obrazuje dwie zasadnicze postawy wobec modlitwy i konsekwencje doświadczanych wówczas stanów. Wiatr jest symbolem Ducha Świętego. Człowiek, który nie rozkłada żagli i ogranicza się do wiosłowania „po swojemu”, przypomina tego, kto nie poddaje się Bożemu Duchowi. „Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje”. Tak opisuje tę postawę sam Jezus Chrystus. Brakuje tu życia modlitwy jako wsłuchania w głos Woli Bożej. W rezultacie otaczający świat zaczyna jawić się jako jedna nieprzyjacielska siła, z którą trzeba się beznadziejnie zmagać.
Najbardziej bolesna jest modlitwa, która przybiera postać nadludzkiego ciężaru. Nie dość, że istnieje tak wiele życiowych obowiązków, to jeszcze trzeba się modlić. W miarę upływu czasu pojawia się coraz większe wyczerpanie. Coraz wyraźniejsza staje się pokusa, aby poddać się napierającym siłom i tak już pozostać. Bardzo męczące staje się doświadczenie dysharmonii. Takie wewnętrzne rozbicie, które powoduje dalszą utratę sił i niemoc w podejmowaniu wszelkiej aktywności duchowej. Dla człowieka, który się nie modli sercem, Bóg przyjmuje postać uciążliwej obecności, a nawet wrogiej siły, z którą wciąż trzeba się zmagać. Konkretnym tego wyrazem jest coraz większy ciężar, jaki niesie z sobą konieczność życia wedle przykazań. W końcu pojawia się stwierdzenie, że wedle prawd Ewangelii nie da się po prostu żyć we współczesnym świecie. Przerażająca samotność, w której trzeba zmagać się nie tylko z ludźmi, ale nawet z samym Bogiem.
Sytuacja radykalnie inaczej wygląda u drugiego ze wspomnianych ludzi, który rozkłada żagle. To człowiek Bożej modlitwy. Podejmuje słowa Jezusa: „Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna”. Rzecz znamienna! Ten sam wiatr jest tutaj postrzegany zupełnie inaczej. Modlitwa powoduje, że człowiek niejako nastraja się do rzeczywistości działania Bożej łaski. Modlitwa nie jest ciężarem, ale czasem napełniania się nadprzyrodzoną mocą Bożego wiatru Ducha Świętego. Warto zauważyć, że po hebrajsku „ruah” oznacza zarówno „wiatr” jak i „ducha”. Boży Duch jest wiatrem, który prowadzi człowieka najlepszą dla niego drogą. Realizacja tej drogi przerasta naturalne możliwości. Ale nie oznacza to, że Bóg domaga się rzeczy niemożliwych. Żadną miarą! Człowiek otrzymuje bowiem nadprzyrodzoną moc od Ducha Świętego. Modlitwa jest błogosławionym czasem przyjmowania tej życiodajnej i napędzającej siły. Zasadnicza rola człowieka nie polega na podejmowaniu własnego wysiłku tworzenia nowej rzeczywistości, ale na ufnym przyjęciu poprzez modlitwę stwórczej mocy Bożej.
Jan Paweł II, wołając o Ducha Świętego na Placu Zwycięstwa, nie przeobraził potem sam ziemi. Bezcenna wartość tej modlitwy polegała na zaproszeniu Ducha Świętego i na późniejszym poddaniu się Jego przemieniającej mocy. W rezultacie, dzięki modlitwie Boży Duch dokonał przemiany oblicza ziemi, która wcześniej wydawała się absolutnie nierealistyczna i przekraczająca wszelkie ludzkie siły. Podejmowanie codziennej modlitwy powoduje harmonijne współdziałanie z Bożą łaską. Człowiek i Bóg stają się coraz bardziej przyjaciółmi.
Rozkładajmy żagle szczerej modlitwy i niech Święty Wiatr Ducha Świętego poprowadzi nas do Szczęśliwych Przestrzeni Nieba.
11 maja 2013 (J 16, 23b-28)
Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z kalendarzem liturgicznym Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Inne komentarze
1) Zamiast homilii wprowadzenie do Lectio Divina księży Salwatorianów, odcinek 637 (~5-35′). Wyświetla się najnowsze dostępne nagranie. Pozostałe odcinki dostępne są w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku).
Słowo na jutro
Źródło: CFD
2) Zoom Mocnych w Duchu (dostępny od 5:00 rano ~3′) i Zielone Pastwisko ojca Piotra Kleszcza (dostępne od godziny 00.00 ~5-7′). Przycisk powinien wyświetlać najbardziej aktualny odcinek, czasem jednak trzeba go odszukać w rozwijanej playliście.
3) Dzisiejsza homilia Księdza Arcybiskupa Grzegorza Rysia (~10-25′):
Abp Ryś – homilia
Źródło: Archidiecezja Łódzka