11 listopada 2025. Słowo na wtorek 32 tygodnia zwykłego w roku I. Czytania, Ewangelia, rozważanie, komentarze oraz homilia kard. Rysia
11 listopada 2025, Wtorek
Wtorek XXXII tygodnia zwykłego (rok I) – wspomnienie świętego Marcina z Tours (w diecezji łowickiej i w Eremie Maryi „Brama Nieba”: Uroczystość świętej Wiktorii*, dziewicy i męczennicy, głównej patronki diecezji) patron dnia: tu; inne oficjum: tu
święci pustelnicy dziś wspominani: święty Mennas, eremita z Samnium oraz
święty Menas z Egiptu
polska patronka dnia: błogosławiona Alicja Kotowska, dziewica i męczennica
Spis treści:
۰ „Słowo na jutro” (~5-35′)
۰ Zoom (~2-3′)
۰ Zielone Pastwisko (~5′)
۰ Homilia kard. Rysia
Czytania +
Czytania na wtorek 32 tygodnia zwykłego (rok liturgiczny I)
1. czytanie (Mdr 2, 23 – 3, 9)
Nieśmiertelność sprawiedliwych
Czytanie z Księgi Mądrości
Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.
A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.
Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Wypróbował ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. W dzień nawiedzenia ich przez Boga zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki.
Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali, łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.
Oto Słowo Boże
Psalm (Ps 34 (33), 2-3. 16-17. 18-19 (R.: por. 2a))
Po wieczne czasy będę chwalił Pana
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Po wieczne czasy będę chwalił Pana
Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, *
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Po wieczne czasy będę chwalił Pana
Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
Po wieczne czasy będę chwalił Pana
Aklamacja (J 14, 23)
Alleluja, alleluja, alleluja
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (Łk 17, 7-10)
Słudzy nieużyteczni jesteśmy
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza:
Jezus powiedział:
«Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
Oto Słowo Pańskie
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′) (32 wtorek zwykły, rok liturgiczny C I)
Służba… bitwa czy wojna?
„Na co mogę konkretnie liczyć? Co z tego będę mieć?”. Żyjemy w świecie, który zniewalająco napromieniowuje nas pragnieniem egoistycznych korzyści. Zarazem Ewangelia zachęca do bezinteresownej miłości. Codziennie gorliwie służymy. Ale rodzi się pytanie, komu służymy?
W odpowiedzi odsłaniają się dwie radykalnie odmienne możliwości. Otóż celem służby jest: „moje egoistyczne ja” lub „miłujące Boże Ty”. U początków stworzenia, pośród aniołów, rozegrał się pierwszy wielki dramat. Jedni pysznie wygarnęli Bogu: „Nie będę ci służył. Wolę Siebie!”. Inni z pokorną wdzięcznością zawołali: „Pragniemy Ci służyć”. To napięcie egzystencjalne trwa nieustannie. Rozgrywa się aktualnie w ludzkich sercach. Diabeł, pełen zbuntowanej pychy, namawia, aby nie być pokornym i posłusznym idiotą. Przebiegle wsącza przekonanie, że największą rozkoszą jest służyć sobie samemu jako Centrum Świata. Służba drugiemu przedstawiana jest w tej diabelskiej logice jako postawa wysoce szkodliwa, krzywdząca, raniąca i niesprawiedliwa. Z kolei każdy Święty Anioł zachęca do pokornego padnięcia na kolana przed Bogiem, który przychodzi w sercu i w drugim człowieku. Tym razem największym szczęściem staje się służba drugiemu. Taka radość staje się tym większa, im bardziej pyszne ja zostaje uśmiercone. Służę i z tego powodu nie uważam się za „kogoś” i nie oczekuję „czegoś”. Nie formułuję żadnych żądań wobec Boga.
W czasach Jezusa niektórzy faryzeusze uczyli, że Bóg zobowiązany jest wynagrodzić człowiekowi za jego dobre uczynki. Odnosząc się krytycznie do tych nauk, Mistrz wyjaśnił, że po wykonaniu naszych służebnych obowiązków powinniśmy mówić: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17, 10).
Oto właściwy kierunek, aby uzyskać uszczęśliwiające wyzwolenie z pychy. Uzyskanie tego celu, to tak naprawdę zaproszenie do podjęcia niebywałego wyzwania. Jest to bój na śmierć i życie pomiędzy „służę Sobie-Samemu” i „służę Bogu i Drugiemu”. W tej duchowej walce istnieją dwie szalenie niebezpieczne pułapki, które Nieprzyjaciel skrzętnie na froncie zastawia. Aby dobrze zrozumieć ich charakter, trzeba precyzyjnie rozróżnić stan „bitwy” i „wojny”. Wojna składa się z wielu bitew.
Pierwsza zasadzka jest stosowana, gdy człowiek ma poczucie zwycięstwa. Rodzi się wtedy euforia i iluzoryczne przekonanie o wygranej wojnie. Następuje samozadowolenie i demobilizacja. Wtedy następuje zaskakujące uderzenie, które boleśnie odsłania prawdę, że wcześniej miała miejsce jedynie zwycięska bitwa, a może nawet tylko malutka bitewka. W ten sposób zwycięska bitwa może prowadzić do przegranej wojny.
Druga zasadzka ma miejsce, gdy człowiek jest załamany, mając poczucie wielkiej porażki. Nieprzyjaciel usiłuje wtedy wtłoczyć przekonanie o przegranej wojnie. Generuje myśli o definitywnie poniesionej klęsce i maluje przyszłość w najczarniejszych kolorach. Gdy człowiek tej presji ulegnie, wtedy może naprawdę przegrać wojnę. Ale póki co, to jedynie wielkie szatańskie oszustwo. W rzeczywistości bowiem doszło zaledwie do przegranej bitwy lub tylko bitewki. I może nic strasznego się nie stało.
Aby nie ulec tym zdradliwym pułapkom, zgodnie z prawdą, należy każdy doraźny stan interpretować jako „bitwę”. Wygrana bitwa nie oznacza automatycznie wygranej wojny. Gdy pycha zawładnie sercem, największa zwycięska bitwa przeobrazi się w przegraną z kretesem wojnę. Z kolei przegrana bitwa nie oznacza żadną miarą przegranej wojny. Pokorne serce nawet po największym bitewnym upadku jest w stanie podnieść się i w mocy Boga ostatecznie wspaniale wygrać całą wojnę.
Bolesne zmaganie pomiędzy „pysznym służyć sobie” i „pokornym służyć Bogu i drugiemu” przenika nasze serca. Ten czas wojennego „mocowania się” będzie trwać aż do ostatniego oddechu. Niebo to miejsce dla tych, którzy mieli odwagę służyć Bogu i ludziom… Jako słudzy bezużyteczni… I nie zapomnijmy! Każde jednostkowe doświadczenie ma jedynie status bitwy… Nie pomieszajmy jednego głazu z całymi górami…
12 listopada 2013 (Łk 17, 7-10)
↑ Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Komentarze video
↑ Wszystkie poniższe okna video powinny wyświetlać najbardziej aktualny (dzisiejszy) odcinek, czasem trzeba go jednak odszukać w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku odtwarzania).
↑ „Słowo na jutro” (~5-35′)
↑ Wprowadzenie do dzisiejszej Ewangelii, proponowane przez Centrum Formacji Duchowej w Krakowie na wieczór poprzedniego dnia, odcinek 1900 dostępny od 20:00 (~5-35′).
„Słowo na jutro”
Źródło: CFD księży Salwatorianów w Krakowie
↑ Zoom (~2-3′)
↑ Od poniedziałku do piątku Zoom Mocnych w Duchu prowadzi o. Remigiusz Recław, Jezuita, a w soboty i niedziele Inga Pozorska, kierownik zespołu Mocni w Duchu (odcinek dostępny od godziny 5:00 rano).
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ
Źródło: Remi Recław SJ
↑ Zielone Pastwisko (~4-7′)
↑ Zielone Pastwisko prowadzone przez ojca biskupa Piotra Kleszcza OFM conv., franciszkanina (odcinek na dziś pojawia się koło godziny 0:00).
Zielone Pastwisko
bp Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
↑ Homilia (~9-29′)
↑ Dzisiejsza albo najbardziej aktualna homilia księdza kardynała Grzegorza Rysia.
Homilia
Kardynał Grzegorz Ryś
Źródło: Archidiecezja Łódzka
Czytania na Uroczystość +
Czytania na Uroczystość
1. czytanie (2 Mch 7, 1-2. 9-14)
Raczej zginąć, niż przekroczyć prawa Boże
Czytanie z Drugiej Księgi Machabejskiej
Siedmiu braci razem z matką zostało schwytanych. Bito ich biczami i rzemieniami, gdyż król chciał ich zmusić, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo.
Jeden z nich, przemawiając w imieniu wszystkich, tak powiedział: «O co masz zamiar pytać i jakie zdobywać od nas wiadomości? Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa».
Drugi zaś brat, w chwili gdy oddawał ostatnie tchnienie, powiedział: «Ty zbrodniarzu, odbierasz nam to obecne życie. Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego».
Po nim był męczony trzeci. Na żądanie natychmiast wysunął język, a ręce wyciągnął bez obawy i mężnie powiedział: «Z Nieba je otrzymałem, ale dla Jego praw nimi gardzę, a spodziewam się, że od Niego ponownie je otrzymam». Nawet sam król i całe jego otoczenie zdumiewali się odwagą młodzieńca, jak za nic miał cierpienia.
Gdy ten już zakończył życie, takim samym katuszom poddano czwartego. Konając, tak powiedział: «Lepiej jest tym, którzy giną z rąk ludzkich, bo mogą pokładać nadzieję w Bogu, że znów przez Niego zostaną wskrzeszeni.
Oto Słowo Boże
Psalm (Ps 116B (115), 12-13. 15 i 16bc. 17-18 (R.: por. 15))
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego wyznawców.
Jestem Twym sługą, synem Twojej służebnicy, *
Ty rozerwałeś moje kajdany.
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
2. czytanie (2 Kor 4, 7-15)
Nosimy w naszym ciele konanie Jezusa
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni; obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele. Ciągle bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie.
A że mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: «Uwierzyłem, dlatego przemówiłem», my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby łaska, obfitująca we wdzięczność wielu, pomnażała się Bogu na chwałę.
Oto Słowo Boże
Aklamacja (Mt 5, 10)
Alleluja, alleluja, alleluja
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mt 10, 17-22)
Jezus zapowiada prześladowania
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza:
Jezus powiedział do swoich apostołów
«Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was prowadzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was.
Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».
Oto słowo Pańskie
Rozważanie Ojca Pustelnika na Uroczystość +
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii w diecezji łowickiej (Mt 10, 17-22) (11 listopada, Uroczystość świętej Wiktorii, dziewicy i męczennicy, rok liturgiczny C I)
Odwagi! Zwyciężysz!…
„Prawdziwie wygrała! Odniosła największe życiowe zwycięstwo!”. A o kim mowa? O św. Wiktorii, której Uroczystość obchodzona jest dzisiaj w Diecezji Łowickiej, na terenie której znajduje się Erem Maryi „Brama Nieba”. Św. Wiktoria, rzymska chrześcijanka, została zadenuncjowana i zmuszona do złożenia bałwochwalczego hołdu pogańskiej bogini. Zdecydowanie odmówiła, pozostając wierna swemu Mistrzowi Jezusowi Chrystusowi, jedynemu prawdziwemu Bogu. Odważną decyzję przypłaciła męczeńską śmiercią. Działo się to w Rzymie za czasów prześladowań cesarza Dioklecjana, pod koniec III wieku.
Ta starożytna historia wpisuje się w bogaty pejzaż tego typu sytuacji u początków formowania się chrześcijaństwa. Wiara chrześcijańska nie była prostym wyborem, bez większych konsekwencji w codziennym życiu. Bardzo często wierne wyznanie i trwanie przy Chrystusie utożsamiało się automatycznie z wejściem na drogę męczeńską. Obecnie w wielu miejscach na globie ziemskim położenie chrześcijan jest równie tragiczne, a nawet jeszcze bardziej przerażające.
Na szczęście u nas wyznanie wiary w Jezusa Chrystusa nie jest równoznaczne z utratą fizycznego życia. Głębiej jednak patrząc, przesłanie św. Wiktorii w niczym nie traci ze swej aktualności. Nie chodzi bowiem jedynie o powierzchowne deklaracje, ale o rzeczywistą realizację Prawdy Jezusa Chrystusa. Gdy spojrzymy w ten sposób, od razu powraca tragedia starożytnego wyboru. Z jednej strony świat różnorakich bożków; z drugiej zaś prawdziwy Bóg, który objawia się w pełni poprzez światło Ewangelii.
Obecnie sytuacja jest w pewien sposób trudniejsza niż w początkach chrześcijańskiej starożytności. Wówczas bowiem realia były bardzo klarowne. Poganin deklarował się jako poganin, chrześcijanin jako chrześcijanin. Wybory te miały adekwatne odzwierciedlenie w życiu. Aktualnie występuje bardzo dużo społecznego zamazania prawdy. Niestety wiele osób deklarujących się jako chrześcijanie, tak naprawdę z wielkim zaangażowaniem składa ofiary pogańskim bożkom. Czynią to nawet z Bożym imieniem na ustach. Z kolei można spotkać ludzi, którzy wprawdzie szczerze nie są w stanie zadeklarować swej wiary chrześcijańskiej, ale gdy przyjrzeć się ich życiu, to dają naprawdę piękno świadectwo praktycznego podjęcia Ewangelicznej Dobrej Nowiny.
Tak więc biorąc pod uwagę rzeczywisty stan w sercu, napięcie pomiędzy światem bożków i prawdziwym Bogiem w niczym nie zniknęło. Autentyczny wybór Jezusa Chrystusa łączy się z wejściem na drogę męczeństwa. Ośmielam się pokornie stwierdzić, że niniejsza konstatacja dotyczy każdego rzeczywistego chrześcijanina. Wzorem naszego Mistrza trzeba oddać życie na Krzyżu. To jedyna droga, aby ze szczerą wiarą i ufnością przyjąć Słowo: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,22). Pozostaje rzeczą drugorzędną czy autorzy wyroków będą się powoływali na pogański panteon bożków, czy na Boga Pisma Świętego. Wszak św. Jan wyraźnie mówi, że nikt nie może kochać Boga, którego nie widzi, jeśli nie kocha człowieka, którego widzi.
To chrześcijańskie wezwanie do męczeństwa za wiarę w specyficzny sposób dotyczy powołania pustelniczego. Coraz bardziej odkrywam, że bycie autentycznym pustelnikiem wręcz utożsamia się z wezwaniem do bycia męczennikiem. Każdego dnia od nowa i coraz głębiej trzeba podejmować drogę umierania dla „tego świata”, aby żyć dla „Wiecznego Świata”. Jakże potrzeba wiele trudu, aby w pustynnej walce wewnętrznej prawdziwie odnaleźć chwałę Ukrzyżowanego, jak piękne ujmuje to „Katechizm Kościoła Katolickiego”.
Jestem wdzięczny św. Wiktorii za jednoznaczne świadectwo wiary, potwierdzone męczeństwem. Wiktoria oznacza po łacinie „zwycięstwo”. Tak, umierając dla Chrystusa odniosła największe życiowe zwycięstwo. Wierzę, że teraz zjednoczona z Umiłowanym wspiera mnie i Ciebie z Nieba. Św. Wiktorio, wspieraj nas na drodze do ostatecznego przejścia z tego „męczeńskiego łez padołu” do Wiecznej Krainy Szczęścia…
11 listopada 2013 (Mt 10, 17-22)

↑ Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
