11 listopada 2022. Słowo na 32 piątek okresu zwykłego w roku II. Czytania, Ewangelia, rozważanie, komentarze i homilia abp Rysia
11 listopada 2022, Piątek
Piątek XXXI tygodnia okresu zwykłego (rok II) – wspomnienie świętego Marcina z Tours (w diecezji łowickiej i w Eremie Maryi „Brama Nieba”: Uroczystość świętej Wiktorii, dziewicy i męczennicy, głównej patronki diecezji; inne oficjum: tu)
SPIS TREŚCI:
۰ Słowo na jutro (~5-35′)
۰ Zoom (~2-3′)
۰ Zielone Pastwisko (~5′)
۰ Homilia abp Rysia
● Czytania na Uroczystość św Wiktorii
● Rozważanie z Eremu na Uroczystość
Czytania i aklamacja przed Ewangelią +
Czytania (rok liturgiczny II)
1. czytanie (2 J 4-9)
Kto trwa w nauce Chrystusa, ma Ojca i Syna
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Jana Apostoła
Wybrana Pani, ucieszyłem się bardzo, że znalazłem wśród twych dzieci takie, które postępują według prawdy, zgodnie z przykazaniem, jakie otrzymaliśmy od Ojca. A teraz proszę cię, Pani, abyśmy się wzajemnie miłowali. A pisząc to – nie głoszę nowego przykazania, lecz to, które mieliśmy od początku. Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań.
Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście od początku, że według niego macie postępować. Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i antychrystem. Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, co zdobyliście pracą, lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę.
Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca, i Syna.
Psalm (Ps 119 (118), 1-2. 10-11. 17-18 (R.: por. 1))
Błogosławieni słuchający Pana
Błogosławieni, których droga nieskalana, *
którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia *
i szukają Go całym sercem.
Błogosławieni słuchający Pana
Z całego serca swego szukam Ciebie, *
nie daj mi odejść od Twoich przykazań.
W sercu swoim zachowuję Twe słowa, *
aby nie zgrzeszyć przeciw Tobie.
Błogosławieni słuchający Pana
Czyń dobrze swemu słudze, Panie, *
aby żył i przestrzegał słów Twoich.
Otwórz moje oczy, *
abym podziwiał Twoje Prawo.
Błogosławieni słuchający Pana
Aklamacja (Łk 21, 28bc)
Alleluja, alleluja, alleluja
Nabierzcie ducha i podnieście głowy,
ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (Łk 17, 26-37)
Dzień Syna Człowieczego nadejdzie niespodziewanie
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; a przyszedł potop i wygubił wszystkich.
Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.
W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Miejcie w pamięci żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je.
Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą razem mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona».
Pytali Go: «Gdzie, Panie?» On im odpowiedział: «Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy».
Oto Słowo Pańskie.
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
*Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′).
A co z przyszłością?
Niektórzy doświadczają wielu cierpień w powiązaniu ze starszymi lub poważnie chorymi osobami. Prezentują zachowania, które sprawiają ból i wyprowadzają z równowagi. Wieczne niezadowolenie i pretensjonalność. Nie ma żadnej możliwości dialogu. Wszelkie życzliwe uwagi spotykają się z gwałtowną i nerwową reakcją. Padają niesprawiedliwe oskarżenia, posądzenia i zarzuty. Dochodzi nawet do kłótni i nerwowej wymiany zdań. Nic nie przemawia, jak „grochem o ścianę”. Do tego mogą ujawniać się różne upokarzające nawyki oraz raniące zachowania.
Zarazem niektóre starsze lub poważnie chore osoby są „jak do rany przyłóż”. Posłusznie wszystko wykonują. Zawsze witają z życzliwym wyrazem twarzy. Potrafią „malutkim” głosem wypowiadać „wielkie” słowa dobroci. Nigdy nie wyrażają pretensji, ale wciąż za coś z serca dziękują. Aż łzy w oczach stają, gdy bezsilny fizycznie człowiek prezentuje tak wielką siłę ducha. Zamiast pretensjonalnej koncentracji na sobie, szczere zainteresowanie drugim oraz wzruszające słowa: „Co u ciebie? Niech Bóg ci błogosławi!”. Są dni, kiedy tacy starsi i chorzy ustami nie są w stanie czegokolwiek wypowiedzieć. Wtedy w ciszy ich wyraz twarzy jest „otwartą Biblią”; Chrystus na krzyżu, fizycznie obezwładniony, duchem nieskończenie miłujący. Ale bywają także dni, gdy z ich ust płyną wręcz „strumienie mądrości i miłości”. W tym wszystkim pięknym świadectwem są cierpliwie i wiernie wypowiadane modlitwy. Jak to możliwe? Ujawnia się owoc wcześniejszego życia… Codzienne słowa i gesty na trwałe zostały w sercu zapisane…
Te dwa obrazy z życia wzięte dają bardzo dużo do myślenia. Przede wszystkim warto sobie uświadomić, że w podeszłym wieku lub w poważnej chorobie zaczynamy tracić świadomą władzę nad swym organizmem. W zasięgu naszych możliwości pozostaje to, co wcześniej wypracowaliśmy w naszym życiu. Chodzi o postawy i zachowania, które głęboko wpisały się w naszą podświadomość i są potem wykonywane bez konieczności angażowania świadomości i aktualnej pamięci. W stanie takiego ogołocenia ujawnia się „naga prawda” na temat ludzkiej osoby. Gdy człowiek ma siłę, może świadomością kontrolować i ukrywać wiele wewnętrznych negatywnych stanów. W podeszłym wieku ta zdolność kontroli bardzo słabnie lub wręcz zanika. Po prostu ujawnia się to, co zostało przez całe życie niejako „wyryte” neurologicznie w jądrze naszego mózgu, duchowo zaś zapisane w naszym sercu.
Z tego płyną bardzo ważne wnioski. W odniesieniu do osób, które prezentują trudne zachowania, nie ma co denerwować się. Zasadniczo nie mają już władzy nad swymi reakcjami i słowami. Najlepiej pokornie akceptować trudne zachowania. Zarazem spokojnie wymagać tego, co konieczne, i świadczyć z miłością niezbędne dobro.
Warto uświadomić sobie! W przyszłości będziemy prezentować jedną z dwóch opisanych postaw. Ujawnią się wszystkie zachowania, które teraz nas charakteryzują. Obecnie mamy jeszcze siły, aby je ewentualnie ukryć. Potem wszystko będzie się ujawniać, poza naszą kontrolą. Teraz decyduje się, czy inni ludzie będą mieli z nami wielki „krzyż Pański”, czy będą „płakać ze wzruszenia”, doświadczając naszej miłującej obecności. W przypadku nagłej śmierci stan wnętrza ujawni się nagle z jeszcze większą ostrością.
Tak! Już teraz trzeba myśleć o swej przyszłości doczesnej i wiecznej. Na wieki pozostanie to, co teraz w swym wnętrzu wypracujemy. Osobiście dla mnie ważnym motywem do pracy jest także to, aby ewentualnie w przyszłości być jak najmniejszym ciężarem dla kogokolwiek. To super motywacja, aby wyrabiać w sobie „miłujące nawyki”. Jeśli zginę nagle, to tym bardziej taka praca ma sens (por. Łk 17, 26-37). Ale jeśli Pan zechce, abym jeszcze męczył innych moim istnieniem, to pragnę jak najbardziej te męczarnie zminimalizować. Dlatego staram się w pustelni „wkodowywać” w siebie zachowania, które na przyszłość nie będą denerwować, ale w mej nie-mocy staną się narzędziem Bożej Mocy Miłości.
14 listopada 2014 (Łk 17, 26-37)
Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Komentarze video
↑ Wszystkie poniższe okna video powinny wyświetlać najbardziej aktualny (dzisiejszy) odcinek, czasem trzeba go jednak odszukać w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku odtwarzania).
↑ Słowo na jutro (~5-35′)
↑ Wprowadzenie do dzisiejszej Ewangelii, proponowane przez Centrum Formacji Duchowej w Krakowie na wieczór poprzedniego dnia, odcinek 804 dostępny od 21:00 (~5-35′).
Słowo na jutro
Źródło: CFD księży Salwatorianów w Krakowie
↑ Zoom (~2-3′)
↑ Od poniedziałku do piątku Zoom Mocnych w Duchu prowadzi o. Remigiusz Recław, Jezuita, a w soboty i niedziele Inga Pozorska, kierownik zespołu Mocni w Duchu (odcinek dostępny od godziny 5:00 rano).
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ/I. Pozorska
Źródło: Mocni w Duchu
↑ Zielone Pastwisko (~4-7′)
↑ Zielone Pastwisko prowadzone przez ojca Piotra Kleszcza OFM conv., franciszkanina (odcinek na dziś pojawia się koło godziny 0:00).
Zielone Pastwisko
o. Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
↑ Homilia (~9-29′)
↑ Dzisiejsza homilia Księdza Arcybiskupa Grzegorza Rysia.
Homilia
Ks abp Grzegorz Ryś
Źródło: Archidiecezja Łódzka
Czytania na Uroczystość +
Czytania na Uroczystość
1. czytanie (2 Mch 7, 1-2. 9-14)
Raczej zginąć, niż przekroczyć prawa Boże
Czytanie z Drugiej Księgi Machabejskiej
Siedmiu braci razem z matką zostało schwytanych. Bito ich biczami i rzemieniami, gdyż król chciał ich zmusić, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo.
Jeden z nich, przemawiając w imieniu wszystkich, tak powiedział: «O co masz zamiar pytać i jakie zdobywać od nas wiadomości? Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa».
Drugi zaś brat, w chwili gdy oddawał ostatnie tchnienie, powiedział: «Ty zbrodniarzu, odbierasz nam to obecne życie. Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego».
Po nim był męczony trzeci. Na żądanie natychmiast wysunął język, a ręce wyciągnął bez obawy i mężnie powiedział: «Z Nieba je otrzymałem, ale dla Jego praw nimi gardzę, a spodziewam się, że od Niego ponownie je otrzymam». Nawet sam król i całe jego otoczenie zdumiewali się odwagą młodzieńca, jak za nic miał cierpienia.
Gdy ten już zakończył życie, takim samym katuszom poddano czwartego. Konając, tak powiedział: «Lepiej jest tym, którzy giną z rąk ludzkich, bo mogą pokładać nadzieję w Bogu, że znów przez Niego zostaną wskrzeszeni.
Oto Słowo Boże
Psalm (Ps 116B (115), 12-13. 15 i 16bc. 17-18 (R.: por. 15))
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
Czym się Panu odpłacę *
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia *
i wezwę imienia Pana.
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
Cenna jest w oczach Pana *
śmierć Jego wyznawców.
Jestem Twym sługą, synem Twojej służebnicy, *
Ty rozerwałeś moje kajdany.
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
Tobie złożę ofiarę pochwalną *
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana *
przed całym Jego ludem.
Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców
2. czytanie (2 Kor 4, 7-15)
Nosimy w naszym ciele konanie Jezusa
Czytanie z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni; obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele. Ciągle bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie.
A że mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: «Uwierzyłem, dlatego przemówiłem», my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby łaska, obfitująca we wdzięczność wielu, pomnażała się Bogu na chwałę.
Oto Słowo Boże
Aklamacja (Mt 5, 10)
Alleluja, alleluja, alleluja
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mt 10, 17-22)
Jezus zapowiada prześladowania
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza:
Jezus powiedział do swoich apostołów
«Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was prowadzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was.
Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».
Oto słowo Pańskie
Rozważanie Ojca Pustelnika na Uroczystość +
Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do Ewangelii z dzisiejszej Uroczystości (~2-3′).
Czy warto służyć?
Niepokojąca dwuznaczność pracy. Tak! Poprzez pracę duchowo wzrastamy lub upadamy. Podejmowany trud nie oznacza automatycznie, że stajemy się lepszymi ludźmi, bliżej Boga. Dużo zależy od tego, w jakim duchowym horyzoncie realizujemy nasze codzienne zmagania. Istnieją dwie całkowicie odmienne perspektywy. Można postrzegać siebie jako „pana” lub „sługę”. Chodzi o stan serca i zewnętrzne zachowanie, które towarzyszy pracy. W tym kontekście warto wyróżnić trzy charakterystyczne postawy.
W pierwszym przypadku występuje model „pana”. Jest to sytuacja, gdy ludzkie „ja” stanowi fundament, na którym zbudowane jest całe życie. Boga nie ma lub znajduje się na dalszym planie. Doprecyzujmy, że nie są istotne „deklaracje”, ale rzeczywisty stan rzeczy. Praca jest tutaj środkiem do budowania swej ważności. Im rodzaj pracy jest wyżej w hierarchii wartości danego społeczeństwa, tym bardziej wzrasta poczucie bycia „kimś lepszym”. Podobny mechanizm występuje w przypadku awansu. Awansować znaczy sycić się myślą: „Jestem jeszcze wyżej od tych, którzy są niżej ode mnie”. „Prestiżowe zawody” oraz „dobre stanowiska” są dla tej kategorii ludzi „bezcennym środkiem”, aby postrzegać siebie jako „ważnego pana”. „Pan” oczekuje, aby inni ludzie byli jego sługami. Jednocześnie swoją aktywność „pan” rozumie na zasadzie „boskiego obdarowywania”. W ramach odpowiedzi sługa powinien dziękować za dar, który łaskawie otrzymał. U człowieka, który zachowuje się jak pan, praca utożsamia się z demonstrowaniem władzy. Jest to swoisty komunikat: „Zobacz, twoje życie zależy ode mnie”. „Pan” nie skrywa swej wyższości; wręcz lubi pokazywać, że jest „najlepszy i najważniejszy”.
W drugim przypadku postawa serca jest dokładnie taka sama. Jednak zewnętrznie przed innymi, i nieraz nawet przed sobą, człowiek odgrywa serdecznego sługę. Można tutaj mówić o fałszywej pokorze. Zewnętrznie występują szlachetne deklaracje i uprzejme zachowania. W oficjalnym miejscu pracy „służebny uśmiech” nie schodzi z twarzy. Wiele gestów ostentacyjnie wyraża gotowość służby i chęć przyjścia z pomocą. „Obsługiwani ludzie” słyszą zapewnienia o swym ważnym i podmiotowym znaczeniu. Niestety, jest to tylko zewnętrzny pozór. W sercu bowiem króluje przekonanie o swej „pańskiej wyższości”. W rzeczywistości nie ma żadnej chęci służenia. Uśmiech i „służebne formułki” są jedynie sztuczną maską. To powoduje stres, który potem jest najczęściej w domu odreagowywany. Odnośnie ludzi obdarzanych wcześniej ciepłymi słowami później padają określenia, które nie zawszą należą do cenzuralnych.
W trzecim przypadku sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Tym razem Bóg jest na pierwszym miejscu. Człowiek pragnie służyć Bogu jako jedynemu Panu. Konsekwencją tego jest szczera postawa służby także wobec ludzi. Ewentualny społeczny prestiż lub awans nie powodują „pańskiej pychy”, ale „służebną pokorę”. „Sługa” uważa, że jedynie przekazuje dary otrzymane uprzednio od Boga, jedynego Darczyńcy. Dlatego nie oczekuje specjalnych przywilejów i podziękowań. Człowiek, który prawdziwie służy, często powtarza w sercu słowa Jezusa: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17, 7-10).
Warto podjąć tę Chrystusową postawę służby. Szczera służba daje wewnętrzne poczucie radości i ogranicza poziom stresu. Człowiek jest po prostu sobą i nie musi odreagowywać swego aktorstwa. Nie ma też „pańskiej arogancji”, która zabija pokój serca. Nie znaczy to, że Chrystusowa służba jest „odrealnioną słodkością”. Serce służebne może ujawniać się zarówno poprzez ciepły uśmiech, jak i surową twarz oraz trudne decyzje. Nie ma tu taniego przymilania się. Chrystusowy sługa zawsze na pierwszym miejscu stawia wypełnienie Woli Boga. Służyć drugiemu człowiekowi oznacza czynić to, co w sumieniu jawi się jako Wola Boga wobec niego. Ewangeliczny sługa poprzez pracę pragnie obdarzać wsparciem, miłością i troską osoby, którym służy. Kto jest Chrystusowym sługą, ten najpełniej i najlepiej służy także swej ziemskiej ojczyźnie.
11 listopada 2014 (Łk 17, 7-10)
Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.