17 sierpnia 2022. Słowo na 20 środę okresu zwykłego w roku II. Czytania, Ewangelia i komentarz
17 sierpnia 2022, Środa
Środa XX tygodnia okresu zwykłego (rok II) – wspomnienie św. Jacka (w archidiecezji krakowskiej: Święto, u dominikanów: Święto, w metropolii katowickiej: Uroczystość; inne oficjum: tu)
● Czytania
● Ewangelia
● Rozważanie Ojca Pustelnika (lectio ~2-3′)
● Inne komentarze (video ~3-35′)
+ Wszystkie czytania – rozwiń
Czytania (rok liturgiczny II)
1. czytanie (Ez 34, 1-11)
Bóg gani złych pasterzy
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadziliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i z okrucieństwem obchodziliście się z nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza, i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza. Rozproszyły się, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkiej wyżynie; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał.
Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego: Na moje życie – mówi Pan Bóg: Ponieważ owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer.
Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę sprawował nad nimi pieczę».
Psalm (Ps 23 (22), 1b-3. 3b-4. 5. 6 (R.: por. 1b))
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Pan jest moim pasterzem, †
niczego mi nie braknie, *
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, *
orzeźwia moją duszę.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, †
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. *
Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem, *
kielich mój pełny po brzegi.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia
i zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
Aklamacja (Por. Hbr 4, 12)
Alleluja, alleluja, alleluja
Żywe jest słowo Boże i skuteczne,
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (Mt 20, 1-16)
Przypowieść o robotnikach w winnicy
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza:
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.
Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił.
Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.
A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze.
Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Oto Słowo Pańskie.
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′).
Sens wiernego trwania
„Modlę się codziennie i żadnych zmian nie widać. Nie widzę sensu dalszej modlitwy. Jak tu żyć, skoro nawet Bóg o mnie zapomniał?”. W niektórych małżeństwach, na początku wspólnej drogi pewne problemy wydają się być niewielkie i mało znaczące. Młodzieńczy optymizm zadowala się przekonaniem, że „jakoś tam będzie”. Potem jednak codzienna „powtórka z rozrywki” zaczyna coraz bardziej ciążyć. Serce zaczyna doświadczać cierpienia i na horyzoncie pojawia się prawda o modlitwie. Skoro ludzkie tłumaczenie nie przynosi żadnych efektów, to może Bóg będzie w stanie coś zrobić?
Dla wielu osób modlitwa staje się z czasem jedyną ostoją nadziei, gdy dom przeobraża się w jedną wielką golgotę. Niektórzy mogliby wydać opasłe tomy ksiąg, zawierające opis doświadczanych pretensji, oskarżeń, kłamstw i agresywnych zachowań. Jakże boli, gdy codzienność spowita jest oparami alkoholu! Jakże pali wnętrzności uzasadnione podejrzenie czy wręcz bezdyskusyjna pewność, że bliska osoba nie dochowuje wierności! Nawet najpiękniejszy poranek traci swój blask, gdy wkrótce po przebudzeniu pojawia się myśl o rozpadzie rodziny. W tych nadludzkich zmaganiach modlitwa daje początkowo bardzo dużo siły i pozwala trwać na drodze nadziei. Serce wypełnia ciche przekonanie, że Bóg „jakoś pomoże”. Są jednak sytuacje, gdy całe długie lata mijają i nic się nie poprawia, a nawet jest coraz gorzej. Taki fakt pozornie bezskutecznego wołania stawia często pod wielkim znakiem zapytania sens dalszego trwania na modlitwie.
Zwłaszcza w takich chwilach poważnego zwątpienia, warto uświadomić sobie bezcenne modlitewne prawdy. Przede wszystkim, myśl o zaprzestaniu modlitwy należy interpretować jako potwierdzenie jej słuszności. Jest to zachęta, aby jeszcze bardziej zaangażować swe serce w modlitewne wołanie. Szatan jest „mistrzem” w podsuwaniu myśli o bezsensie modlitwy. Dlatego trzeba robić dokładnie odwrotnie. Jeśli „coś” mówi „przestań się modlić”, to Bóg na pewno woła wtedy: „módl się jeszcze bardziej!”. Wierne przetrzymanie próby zwątpienia pozwoli po pewnym czasie doświadczyć głosu Ducha Świętego, który głębię serca będzie wypełniał przekonaniem „moja modlitwa na sens”. Jest to nadprzyrodzone doświadczenie oczywistości, że trzeba dalej wiernie wołać do Pana.
W tym trwaniu wielką pomocą jest druga prawda, która odnosi się do doczesności. Otóż każdy głęboki problem i ciężki grzech domaga się wielkiego strumienia łaski. Dlatego nieraz konieczne są całe długie lata błagania, aby istniejące zło przezwyciężyć dobrem. Zarazem modlitwa jest świętą tarczą, poprzez którą Bóg ochrania przed pociskami zła ze strony bliskiej osoby.
Centralne znaczenie ma trzecia prawda, która odnosi się do życia wiecznego. Otóż najważniejszym celem modlitwy nie jest wcale doczesna przemiana człowieka, za którego się modlimy. To byłaby postawa niewierzącego, dla którego wszystko kończy się z chwilą śmierci. Dla chrześcijanina najwyższym motywem modlitwy za drugiego człowieka jest troska o jego wieczne zbawienie. Jeśli pomimo długoletniej modlitwy współmałżonek np. wciąż nadużywa alkoholu, to być może stan ten pozostanie już do końca życia. Ale żadne modlitewne słowo nie traci sensu, gdyż będzie bezcennym skarbem na łożu śmierci i na Sądzie Ostatecznym. Dziesiątki lat „ukrzyżowanej modlitwy” sprawią, że z dużym prawdopodobieństwem „omadlany” człowiek ostatecznie wybierze Boga. Pomimo braku doczesnej przemiany na szczęście ostatecznie dokona się święte nawrócenie. Czyż bezsensem można nazwać „krótkie dziesiątki lat” wiernego wołania, które ostatecznie przyniosą komuś owoc „miliardów lat” wiecznego Królestwa Bożego?
Jakże to bezgraniczny sens i powód do radości, że docześnie pogubiony człowiek odnajdzie swoje wieczne mieszkanie w Domu Ojca! A kto by miał jakieś trudności w radowaniu się z tego niepojętego daru Bożego Miłosierdzia, niech weźmie sobie głęboko do serca wzruszające pytanie samego Mistrza Jezusa Chrystusa: „Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” (Mt 20,15 )…
20 sierpnia 2014 (Mt 20, 1-16)
Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z kalendarzem liturgicznym Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Inne komentarze
1) Wieczorne wprowadzenie do Lectio Divina księży Salwatorianów, odcinek 718 (~5-35′).
Odpowiedni odcinek dostępny jest w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku) od godziny 21:00 dnia poprzedniego.
Słowo na jutro
Źródło: CFD księży Salwatorianów w Krakowie
2) Zoom Mocnych w Duchu (dostępny od 5:00 rano ~3′) i Zielone Pastwisko ojca Piotra Kleszcza (dostępne od godziny 00.00 ~5-7′). Przycisk powinien wyświetlać najbardziej aktualny odcinek, czasem jednak trzeba go odszukać w rozwijanej playliście.
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ/I. Pozorska
Źródło: Mocni w Duchu
Zielone Pastwisko
o. Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
3) Dzisiejsza albo najbardziej aktualna dostępna homilia Księdza Arcybiskupa Grzegorza Rysia (~10-25′):
Abp Ryś – homilia
Źródło: Archidiecezja Łódzka