23 stycznia 2025. Słowo na czwartek 2 tygodnia zwykłego w roku I. Czytania, Ewangelia, rozważanie, komentarze
23 stycznia 2025, Czwartek
Czwartek II tygodnia zwykłego (rok I; w diecezji siedleckiej: wspomnienie obowiązkowe błogosławionego Wincentego Lewoniuka i Towarzyszy, męczenników z Pratulina) patron dnia: tu; inne oficjum: tu
polski patron dnia: błogosławieni Wincenty Lewoniuk i Towarzysze, męczennicy z Pratulina
Spis treści:
۰ „Słowo na jutro” (~5-35′)
۰ Zoom (~2-3′)
۰ Zielone Pastwisko (~5′)
۰ Homilia (jeśli jest dostępna)
Czytania +
Czytania na czwartek 2 tygodnia zwykłego (rok liturgiczny I)
1. czytanie (Hbr 7, 25 – 8, 6)
Chrystus jest arcykapłanem bez grzechu
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Jezus może całkowicie zbawiać na wieki tych, którzy przez Niego przystępują do Boga, bo wciąż żyje, aby się wstawiać za nimi.
Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, takiego, który nie jest zobowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie.
Prawo bowiem ustanawiało arcykapłanami ludzi obciążonych słabością, słowo zaś przysięgi, złożonej po nadaniu Prawa, ustanawia arcykapłanem Syna doskonałego na wieki.
Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto trzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował. Gdyby więc był na ziemi, to nawet nie byłby kapłanem, gdyż są tu inni, którzy składają ofiary według postanowień Prawa. Usługują oni obrazowi i cieniowi rzeczywistości niebieskich. Gdy bowiem Mojżesz miał zbudować przybytek, został w ten sposób pouczony przez Boga: «Bacz, abyś uczynił wszystko według wzoru, jaki ci został ukazany na górze».
Teraz zaś Chrystus otrzymał w udziale o tyle wznioślejszą służbę, o ile też stał się pośrednikiem lepszego przymierza, które oparte zostało na lepszych obietnicach.
Oto Słowo Boże
Psalm (Ps 40 (39), 7-8a. 8b-10. 17 (R.: por. 8a i 9a))
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi, *
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy. *
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
W zwoju księgi jest o mnie napisane: †
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, *
a Twoje Prawo mieszka w moim sercu».
Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu †
i nie powściągałem warg moich, *
o czym Ty wiesz, Panie.
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Niech się radują i weselą w Tobie *
wszyscy, którzy Ciebie szukają,
a ci, którzy pragną Twojej pomocy, *
niech zawsze mówią: «Pan jest wielki».
Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę
Aklamacja (Por. 2 Tm 1, 10b)
Alleluja, alleluja, alleluja
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (Mk 3, 7-12)
Podziw tłumów dla Jezusa
Słowa Ewangelii według Świętego Marka:
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby na Niego nie napierano. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
Oto Słowo Pańskie
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′) (2 czwartek zwykły, rok liturgiczny C I)
Pułapka spełnionych oczekiwań…
Nosimy w sobie wielorakie oczekiwania. Gdy ktoś je spełnia, rodzą się w sercu dobre uczucia. Wyrażają się one słowami „jesteś dobry”, a nawet „kocham cię”. To miłosne wyznanie może mieć różną intensywność. Istotnym pozostaje przekonanie, że obdarzam dobrocią i miłością. Sądzę, że kocham drugiego. I tu właśnie pojawia się moment dramatyczny. Takie przekonanie może bowiem okazać się niezgodne z prawdą. Subiektywna myśl, że kocham, wcale nie musi utożsamiać się z obiektywnym, realnym istnieniem miłości. Gdy drugi spełnia nasze oczekiwania, to doświadczane uczucie miłości może oznaczać zupełnie dwa różne stany. To może być rzeczywiście autentyczna miłość drugiej osoby, ale także jedynie postawa zaspokojonego egoizmu. Bardzo często ma miejsce to drugie.
Jak możliwy jest brak miłości, gdy odczuwam i mówię „kocham cię”? W Ewangelii jest pewien fragment, gdzie pojawia się swoiste zestawienie. Jednocześnie mowa jest o tłumach cisnących się do uzdrawiającego Jezusa i o duchach nieczystych. Ludzie przychodzili, aby dotknąć się uzdrawiającego Jezusa, zaś duchy nieczyste wtedy nawet padały i wyznawały w Nim Syna Bożego. Ostatecznie wiemy, że tłumy zawołały „ukrzyżuj Go”, zaś moce Zła doprowadziły do końca plan zabójstwa Jezusa. To szokujące, ale istniało podobieństwo pomiędzy wieloma uzdrowionymi, zachwycającymi się Jezusem, i złymi duchami. Ten wspólny mianownik to zewnętrzne skierowanie na Jezusa, przy jednoczesnym wewnętrznym skoncentrowaniu na sobie. Zewnętrznie w gestach i słowach pozór miłości, ale wewnętrznie brak tej miłości. Wielu z ludzi przychodziło do Jezusa, aby doświadczyć uzdrowienia. Gdy Jezus spełnił te oczekiwania, pojawiała się euforia. Jezus był wspaniały i uwielbiany, ale ta reakcja była jedynie odpowiedzią na spełnione oczekiwania. Tak naprawdę, to nie był zachwyt nad Jezusem, lecz zachwyt i zadowolenie, że moje pragnienie zostało spełnione. Zewnętrznie akt skierowany na Jezusa, ale wewnętrznie na siebie. Podobnie było u wspomnianych duchów nieczystych. Zewnętrznie, padnięcie przed Jezusem i wyznanie jego Boskości; ale wewnętrznie, skoncentrowanie na swoim nieczystym ja i całkowity brak miłości. Nasuwa się przykład kibica, który pada przed swym sportowym idolem, bo właśnie odniósł zwycięstwo. Tkwi w iluzji, że go kocha. Tak naprawdę to tylko egoistyczne zadowolenie, że nastąpiło oczekiwane zwycięstwo. Gdy idol ponosi porażkę, ten sam kibic reaguje ze złością i lekceważeniem wobec wcześniejszego ulubieńca.
Dlatego naprawdę warto odważnie zbadać te sytuacje, gdy drugi człowiek spełnia nasze oczekiwania. Ta analiza to jedyna droga do zbudowania autentycznej miłości, która nie jest kruchą iluzją. Przed zbadaniem, miłość jest tylko pewną możliwą opcją. Prawda może być bowiem taka, że tej miłości nie ma. Cała trudność polega na tym, że na skutek spełnionych oczekiwań rodzą się we mnie pozytywne uczucia do drugiego. Na ich podstawie wyprowadzam wniosek o kochaniu tego, kto te uczucia wyzwolił. Niestety wszystko może być bardzo powierzchowne. Wówczas nie dochodzę do stanu kochania drugiej osoby. Tak naprawdę kocham siebie i jestem zadowolony, że drugi spełnił moje oczekiwania lub zachcianki. Pod zewnętrzną szatą miłości kryje się niedostrzegany egoizm. To takie: „Kocham cię, bo zaspokoiłeś moje ja”.
W pewien sposób do końca nigdy nie przekonamy się o rzeczywistej sytuacji, gdy nasze oczekiwania są spełniane. Stanięcie w prawdzie dokonuje się dopiero wtedy, gdy ten drugi nie zrealizuje czegoś, czego pragnę. Zawiedzie moje oczekiwania. To sytuacja, gdy boleśnie odczuję, że ten drugi ewidentnie nie uczynił tego, co ja chcę. To chwila prawdy! W wielu przypadkach „jesteś dobry” przekształca się wtedy w „jesteś zły”, a nawet „kocham cię” w „nienawidzę cię”. Gdy jednak pomimo niespełnienia oczekiwań nadal zachowuję w sercu „kocham cię”, bo po prostu jesteś, to już coś zupełnie innego. To świadectwo autentycznej miłości. Argument spełnionego oczekiwania odpada. Egoizm nie ma już pożywki. Pozostaje tylko druga osoba „bez niczego”. Jeśli nadal mówię „kocham cię”, to znaczy że naprawdę kocham.
24 stycznia 2013 (Mk 3, 7-12)
↑ Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Komentarze video
↑ Wszystkie poniższe okna video powinny wyświetlać najbardziej aktualny (dzisiejszy) odcinek, czasem trzeba go jednak odszukać w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku odtwarzania).
↑ „Słowo na jutro” (~5-35′)
↑ Wprowadzenie do dzisiejszej Ewangelii, proponowane przez Centrum Formacji Duchowej w Krakowie na wieczór poprzedniego dnia, odcinek 1608 dostępny od 20:00 (~5-35′).
„Słowo na jutro”
Źródło: CFD księży Salwatorianów w Krakowie
↑ Zoom (~2-3′)
↑ Od poniedziałku do piątku Zoom Mocnych w Duchu prowadzi o. Remigiusz Recław, Jezuita, a w soboty i niedziele Inga Pozorska, kierownik zespołu Mocni w Duchu (odcinek dostępny od godziny 5:00 rano).
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ/I. Pozorska
Źródło: Mocni w Duchu
↑ Zielone Pastwisko (~4-7′)
↑ Zielone Pastwisko prowadzone przez ojca biskupa Piotra Kleszcza OFM conv., franciszkanina (odcinek na dziś pojawia się koło godziny 0:00).
Zielone Pastwisko
bp Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
↑ Homilia (~9-29′)
↑ Dzisiejsza albo najbardziej aktualna homilia księdza kardynała Grzegorza Rysia.
Homilia
Kardynał Grzegorz Ryś
Źródło: Archidiecezja Łódzka