
7 maja 2025. Słowo na środę 3 tygodnia okresu wielkanocnego. Czytania, Ewangelia, rozważanie, komentarze
7 maja 2025, Środa
Środa III tygodnia Okresu Wielkanocnego (Tydzień Biblijny; wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Matki Bożej Łaskawej) patron dnia: tu; inne oficjum: tu
Spis treści:
۰ „Słowo na jutro” (~5-35′)
۰ Zoom (~2-3′)
۰ Zielone Pastwisko (~5′)
۰ Homilia (jeśli jest dostępna)
Czytania +
Czytania na środę 3 tygodnia okresu wielkanocnego
1. czytanie (Dz 8, 1b-8)
Ewangelia szerzy się poza Jerozolimą
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii. Szczepana zaś pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem.
A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów, porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia.
Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo.
Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z donośnym krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka zaś radość zapanowała w tym mieście.
Oto Słowo Boże
Psalm (Ps 66 (65), 1b-3a. 4-5. 6-7a (R.: por. 1b))
Niech cała ziemia chwali swego Pana
albo: Alleluja
Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie, *
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu wspaniałą oddajcie. *
Powiedzcie Bogu: «Jak zadziwiające są Twe dzieła!
Niech cała ziemia chwali swego Pana
albo: Alleluja
Niechaj Cię wielbi cała ziemia i niechaj śpiewa Tobie, *
niech Twoje imię opiewa».
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga, *
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi!
Niech cała ziemia chwali swego Pana
albo: Alleluja
Morze na suchy ląd zamienił, *
pieszo przeszli przez rzekę.
Nim się przeto radujmy! *
Jego potęga włada na wieki.
Niech cała ziemia chwali swego Pana
albo: Alleluja
Aklamacja (Por. J 6, 40)
Alleluja, alleluja, alleluja
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (J 6, 35-40)
Jest wolą Ojca, aby każdy, kto wierzy w Syna, miał życie wieczne
Słowa Ewangelii według Świętego Jana:
Jezus powiedział do ludu:
«Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.
Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».
Oto Słowo Pańskie
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′) (środa 3 tygodnia okresu wielkanocnego, rok liturgiczny C I)
Samotność i Wola Boża
„Nikt mnie nie chciał”. Powiedziała podłamanym głosem, z delikatnym uśmiechem rezygnacji na twarzy. Proste, jednoznaczne stwierdzenie faktu. Jakże urzekająca odwaga! Niestety, większość ludzi ucieka od stanięcia twarzą w twarz wobec prawdy, noszonej głęboko w sercu. Konfrontacja jawi się jako zbyt bolesne doświadczenie. Różnorodne mechanizmy ucieczki zostają uruchomione. A w głębi choroba serca rozwija się.
Są kobiety, które nie doświadczyły zainteresowania „na serio” ze strony żadnego mężczyzny. Są mężczyźni, którzy nie doznali miłosnego spojrzenia ze strony kobiety. Ból może potęgować fakt miłości odrzuconej. Następuje uderzenie w poczucie własnej wartości. Skoro nikt mnie nie chce, to znaczy, że po prostu jestem kimś gorszym. Pojawiają się myśli w rodzaju: „Taka beznadzieja ze mnie. Lepiej, żeby mnie nie było”.
W odpowiedzi na brak „tej jedynej”, „tego jedynego”, pojawia się szeroki wachlarz wyborów i reakcji życiowych. W najbardziej radykalnych przypadkach, może dojść nawet do samobójstwa. Inną drogą jest wstąpienie do seminarium lub do klasztoru. Jeśli nikt mnie nie kocha, to może przynajmniej Pan Bóg obdarzy miłością. Część z tych osób, po święceniach lub ślubach wieczystych, ostatecznie podejmuje drogę życia zakonnego lub kapłańskiego. Pośród osób świeckich, wielu nosi na dnie serca poczucie wielkiej życiowej porażki. Niektórzy szczerze przyznają się do tego przed sobą. Jednak zdecydowana większość ucieka od zmierzenia się z tą prawdą. Pojawiają się racjonalizacje w stylu, że bycie singlem jest „trendy”. Nieraz kariera zawodowa staje się wypełniaczem braku ukochanej osoby. Rzucenie się w wir pracy staje się jedną wielką ucieczką od prawdy „nikt mnie nie chciał”. Są także ci, którzy przyjmują zaistniały stan rzeczy jako „fatum”, przeznaczenie losu, które trzeba beznamiętnie przyjąć.
Prawda o Bożej Woli i Miłości jest najgłębszą odpowiedzią na podjęty dylemat. Otóż jakakolwiek autentyczna miłość może zaistnieć tylko jako pochodząca od Boga. Jeśli w sercu rodzi się rzeczywista miłość do kogoś, to znaczy, że uprzednio wzbudził ją sam Bóg. Jeśli nie ma takiego „miłosnego skierowania”, to znaczy, że Bóg go nie wyzwolił. Z tego wypływają bardzo ważne konsekwencje. Jeśli ze strony żadnego człowieka nie doznałem miłości oblubieńczej, to znaczy, że w nikim Bóg jej nie zainicjował. Z tego powodu osoba nieobdarzona miłością nie jest wcale gorsza. Najwyraźniej Bóg uznał, że tak będzie najlepiej. Taka Wola Boża. Warto czerpać przykład z Jezusa Chrystusa, który nie przyszedł po to, „aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał” (J 6, 38).
Doprecyzujmy, jest część związków małżeńskich bez miłości. Początkowo to mogło wyglądać nawet świetnie. Dziewczyna czuła się dowartościowana, bo miała chłopaka. Chłopak mógł się wykazać, że ma dziewczynę. Ale to jest tylko pozór szczęścia. Potem bowiem ten brak miłości wychodzi i „niebo” zamienia się w „piekło”. To już raczej lepiej być samemu. Lepiej nie mieć krótkotrwałego „nieba”, i potem nie przeżywać całe życie „piekła”.
Jeśli ktoś idzie do seminarium lub do zakonu, bo nie spotkał ukochanej osoby, to tego rodzaju powołanie ma taką samą wartość jak w innych przypadkach. Różne są bowiem drogi powołania. Każde odmiennie odzwierciedla Bożą Miłość. Jeśli ktoś żyje jako świecki, warto odkryć swe samotne życie jako wyraz Woli Bożej i Miłości Bożej. Taki człowiek nie jest ani lepszy, ani gorszy od tego, który żyje w małżeństwie. Podstawą jest, aby nie nosić w sobie żadnego poczucia kompleksu. Wyznacznikiem wartości nie jest współobecność mężczyzny lub kobiety. Najgłębszym kryterium jest Wola Boża. Skoro Bóg nie wzbudził w nikim miłości, to najwyraźniej tak jest najlepiej.
17 kwietnia 2013 (J 6, 35-40)
↑ Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Komentarze video
↑ Wszystkie poniższe okna video powinny wyświetlać najbardziej aktualny (dzisiejszy) odcinek, czasem trzeba go jednak odszukać w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku odtwarzania).
↑ „Słowo na jutro” (~5-35′)
↑ Wprowadzenie do dzisiejszej Ewangelii, proponowane przez Centrum Formacji Duchowej w Krakowie na wieczór poprzedniego dnia, odcinek 1712 dostępny od 20:00 (~5-35′).
„Słowo na jutro”
Źródło: CFD księży Salwatorianów w Krakowie
↑ Zoom (~2-3′)
↑ Od poniedziałku do piątku Zoom Mocnych w Duchu prowadzi o. Remigiusz Recław, Jezuita, a w soboty i niedziele Inga Pozorska, kierownik zespołu Mocni w Duchu (odcinek dostępny od godziny 5:00 rano).
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ/I. Pozorska
Źródło: Mocni w Duchu
↑ Zielone Pastwisko (~4-7′)
↑ Zielone Pastwisko prowadzone przez ojca biskupa Piotra Kleszcza OFM conv., franciszkanina (odcinek na dziś pojawia się koło godziny 0:00).
Zielone Pastwisko
bp Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
↑ Homilia (~9-29′)
↑ Dzisiejsza albo najbardziej aktualna homilia księdza kardynała Grzegorza Rysia.
Homilia
Kardynał Grzegorz Ryś
Źródło: Archidiecezja Łódzka