22 lipca 2022. Słowo na Święto św. Marii Magdaleny. Czytania, Ewangelia i komentarz
22 lipca 2022, Piątek
Święto świętej Marii Magdaleny (w Lubaniu: uroczystość; inne oficjum: tu)
● Czytania
● Ewangelia
● Rozważanie Ojca Pustelnika (lectio ~2-3′)
● Inne komentarze (video ~3-35′)
+ Wszystkie czytania – rozwiń
1. czytanie (Pnp 8, 6-7)
Jak śmierć potężna jest miłość
Czytanie z Księgi Pieśni nad pieśniami
Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, uderzenie boskiego gromu.
Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, z pewnością nim pogardzą.
Albo:
(W Lubaniu, gdzie obchodzona jest dzisiaj uroczystość, czytane są obydwa czytania, poniższe jako drugie).
1. czytanie (2 Kor 5, 14-17)
Miłość Chrystusa przynagla nas
Czytanie z Drugiego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.
Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.
Psalm (Ps 63, 2. 3-4. 5-6. 8-9 (R.: por. 2))
Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Boże mój, Boże, szukam Ciebie *
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą *
jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, *
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, *
więc sławić Cię będą moje wargi.
Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Będę Cię wielbił przez całe me życie *
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie, *
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Bo stałeś się dla mnie pomocą *
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
Do Ciebie lgnie moja dusza, *
prawica Twoja mnie wspiera.
Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza
Aklamacja (por. J 20, 11)
Alleluja, alleluja, alleluja
Maryjo, Ty powiedz, coś w drodze widziała?
Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała.
Żywego już Pana widziałam, grób pusty
i świadków anielskich, i odzież, i chusty.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (J 20, 1. 11-18)
Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?
Słowa Ewangelii według Świętego Jana:
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.
Stała ona przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg.
I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?».
Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono».
Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus.
Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?».
Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę».
Jezus rzekł do niej: «Mario!».
A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Mój Nauczycielu!
Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”».
Poszła Maria Magdalena, oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana» i co jej powiedział.
Oto Słowo Pańskie.
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′).
Wyzwalająca moc miłości
Na drodze do Boga bezcenną wartość ma wewnętrzne przebudzenie. Wówczas światło Ducha Świętego wypełnia wnętrze duszy i pozwala głębiej spojrzeć na rzeczywistość. Serce coraz bardziej odkrywa wyzwalającą moc miłości, zarówno w odniesieniu do Boga, ludzi jak i rzeczy. Jest to jeden strumień miłującego światła, który wszystko ogarnia i daje uczucie nasycenia.
Dotąd tkwiło we mnie mocne przeciwstawienie świata Bożego i ludzkiego wobec świata rzeczy. Wszak u źródeł grzechu tkwi zniewolenie przez różnorakie rzeczy. Rzeczy wysuwają się na pierwszy plan i zaczynają skutecznie zamykać cały doczesny horyzont. Na wieczność brakuje już miejsca. W zniewoleniu przez rzeczy także drugi człowiek zaczyna być postrzegany jako rzecz, która staje się przedmiotem użytku. Co więcej! Nawet sam Bóg zostaje nieraz sprowadzony do narzędzia, którym posługujemy się jedynie do wykonania własnego produktu. To wszystko jest smutną prawdą. Ale wobec tego problemu błędny jest wniosek, że właściwą odpowiedzią jest niechęć lub wręcz negacja rzeczy. To rodzi w konsekwencji zupełnie odwrotny efekt od zamierzonego. Zamiast wyciszenia serca, niechęć do rzeczy powoduje jeszcze większe ich pożądanie. Jak to się dzieje?
Najkrócej można ująć to następująco. Człowiek jest pewnym naczyniem, które pragnie być wypełnione przez Nieskończoność Miłości. Gdy do rzeczy podchodzimy z niechęcią, nienawiścią lub pogardą, wówczas wstępnie następuje rzeczywiście odrzucenie. Rezygnacja powoduje powstanie braku na skutek niezaspokojenia. Brak jest rodzajem pustki. Rzeczywistość zaś nie znosi jakiejkolwiek pustki. Widać to wyraźnie, gdy wszelka próżnia zostaje natychmiast zapełniana przez powietrze. Wedle zamiaru Stwórcy, wszelka przestrzeń powinna być wypełniona Miłością. Jednakże staje się to niemożliwe na skutek zaistniałego konfliktu. Bowiem, gdy człowiek ma w sobie postawę niechęci lub wręcz nienawiści, są to po prostu stany przeciwstawne Miłości. Nienawiść rzeczy nie prowadzi więc do zaistnienia Miłości Boga i człowieka. Powstaje jeszcze większa próżnia, która powoduje z kolei wzrost pożądania. Gdy człowiek tego pożądania rzeczą nie zaspokaja, wewnętrzna złość wzrasta. Zarazem zaspokojenie rzeczą powoduje tylko doraźną ulgę, gdyż później głód odradza się z jeszcze większą mocą. W głębi serca zaczyna pojawiać się stan piekła. Piekło oznacza doświadczanie pożądania i zarazem niemożność jego zaspokojenia. Ewentualna chwilowa ulga prowadzi do późniejszego jeszcze większego głodu. Gdy ktoś nienawidzi jedzenia, wówczas będzie doświadczał coraz większego pożądania, aby jeść. Gdy przedmiotem nienawiści staje się ciało, wtedy cielesny głód będzie się intensyfikował. Deklaracje o miłowaniu Boga przybierają wówczas niestety formę powierzchownej słownej przykrywki. Najczęściej świadome głoszenie Miłości Boga współistnieje wówczas z nieświadomym doświadczeniem niechęci i nienawiści, która rozlewa się po najgłębszych zakamarkach duszy.
Cóż więc robić? Otóż człowiek jest całością. Tak więc albo cały człowiek promieniuje miłością i wszystko kocha lub cały staje się niechęcią (nienawiścią), która ogarnia Boga, ludzi i rzeczy. Z tego wynika tylko jeden wniosek. Jesteśmy zaproszeni, aby pokochać także świat rzeczy. Wówczas zachodzi proces odwrotny do poprzednio opisanego. Kochając rzecz (oczywiście nie w takim sensie jak osobę), powoduję, że w sercu pojawia się miłość. Serce doznaje pewnego wstępnego zaspokojenia. Jednocześnie wszelka miłość pochodzi od Miłości Nieskończonej. Znaczy to, że uruchamia się swoisty proces, gdzie nasze wewnętrzne naczynie duszy i ciała wypełniane jest przez samego Boga. Nawet najmniejszy odruch rzeczywistej miłości do rzeczy powoduje pojawianie się w sercu Miłości Bożej. Sam Bóg zaczyna zaspokajać pragnienie nieskończoności. Pustka zamiast rosnąć, maleje. Nie uruchamia się proces wzrostu pożądania. Wręcz przeciwnie, pożądanie zanika, gdyż nie ma racji bytu. Próżnia „naszego naczynia” przestaje istnieć, gdyż jest wypełniana przez „życiodajny tlen Bożej Miłości”. Miłość Boga zaś powoduje upragniony pokój serca. Dusza w swych największych głębiach wypełnia się prawdziwą obecnością Boga. Otwiera się piękna rzeczywistość Nieba. Rzecz przestaje być celem nieczystego pożądania; staje się czystym środkiem, który pomaga jeszcze bardziej kochać Boga i człowieka.
22 lipca 2014 (J 20, 1. 11-18)
Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z kalendarzem liturgicznym Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Inne komentarze
1) Zamiast homilii wprowadzenie do Lectio Divina księży Salwatorianów, odcinek 692 (~5-35′). Wyświetla się najnowsze dostępne nagranie. Pozostałe odcinki dostępne są w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku).
Słowo na jutro
Źródło: CFD
2) Zoom Mocnych w Duchu (dostępny od 5:00 rano ~3′) i Zielone Pastwisko ojca Piotra Kleszcza (dostępne od godziny 00.00 ~5-7′). Przycisk powinien wyświetlać najbardziej aktualny odcinek, czasem jednak trzeba go odszukać w rozwijanej playliście.
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ/I. Pozorska
Źródło: Mocni w Duchu
Zielone Pastwisko
o. Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
3) Dzisiejsza albo najbardziej aktualna dostępna homilia Księdza Arcybiskupa Grzegorza Rysia (~10-25′):
Abp Ryś – homilia
Źródło: Archidiecezja Łódzka