10 lipca 2023. Słowo na poniedziałek 14 tygodnia zwykłego w roku I. Czytania, Ewangelia, rozważanie, komentarze
10 lipca 2023, Poniedziałek
Poniedziałek XIV tygodnia zwykłego (rok I) patron dnia: tu; inne oficjum: tu
święci pustelnicy dziś wspominani: święty Antoni Peczerski, opat
Spis treści:
۰ „Słowo na jutro” (~5-35′)
۰ Zoom (~2-3′)
۰ Zielone Pastwisko (~5′)
۰ Homilia (jeśli jest dostępna)
Czytania i aklamacja przed Ewangelią +
Czytania na poniedziałek 14 tygodnia zwykłego (rok liturgiczny I)
1. czytanie (Rdz 28, 10-22a)
Sen Jakuba
Czytanie z Księgi Rodzaju
Kiedy Jakub, wyszedłszy z Beer-Szeby, wędrował do Charanu, trafił na jakieś miejsce i tam się zatrzymał na nocleg, gdyż słońce już zaszło. Wziął więc z tego miejsca kamień i podłożył go sobie pod głowę, układając się do snu na tym właśnie miejscu.
We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy się wspinali i schodzili po niej na dół. A oto Pan stał nad nim i mówił:
«Ja jestem Pan, Bóg twego ojca, Abrahama, i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję».
A gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem». I zdjęty trwogą rzekł: «O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest to dom Boga i brama do nieba!» Wstawszy więc rano, wziął ów kamień, który podłożył sobie pod głowę, postawił go jako stelę i rozlał na jego wierzchu oliwę. I dał temu miejscu nazwę Betel. – Natomiast pierwotna nazwa tego miejsca była Luz.
Po czym złożył taki ślub: «Jeżeli Pan Bóg będzie ze mną, strzegąc mnie w drodze, w którą wyruszyłem, jeżeli da mi chleb do jedzenia i ubranie do okrycia się i jeżeli wrócę szczęśliwie do domu mego ojca, Pan będzie moim Bogiem. Ten zaś kamień, który postawiłem jako stelę, będzie domem Boga».
Oto Słowo Boże
Psalm (Ps 91 (90), 1-2. 3-4. 14-15b (R.: por. 2b))
Tobie, mój Boże, ufam całym sercem
Kto się w opiekę oddał Najwyższemu *
i w cieniu Wszechmocnego mieszka,
mówi do Pana: «Ty jesteś moją ucieczką i twierdzą, *
Boże mój, któremu ufam».
Tobie, mój Boże, ufam całym sercem
Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego *
i od słowa niosącego zgubę.
Okryje cię swoimi piórami, †
pod Jego skrzydła się schronisz; *
wierność Jego jest puklerzem i tarczą.
Tobie, mój Boże, ufam całym sercem
«Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie, *
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham *
i będę z nim w utrapieniu».
Tobie, mój Boże, ufam całym sercem
Aklamacja (Por. 2 Tm 1, 10b)
Alleluja, alleluja, alleluja
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Alleluja, alleluja, alleluja
↑ Ewangelia (Mt 9, 18-26)
Uzdrowienie kobiety i wskrzeszenie córki Jaira
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza:
Gdy Jezus mówił do uczniów, oto przyszedł do Niego pewien zwierzchnik synagogi i oddając Mu pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i połóż na nią rękę, a żyć będzie». Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.
Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Mówiła bowiem sobie: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa».
Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.
Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: «Odsuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.
Oto Słowo Pańskie.
↑ Rozważanie Ojca Pustelnika
Rozważanie Ojca Eremity OVE z Eremu Maryi „Brama Nieba” do dzisiejszej Ewangelii (~2-3′) (14 poniedziałek zwykły, rok liturgiczny B I)
Zieleń i modlitwa
Spojrzałem na roślinę. Skojarzyłem jej zieleń z zielonym światłem. Początkowo nic szczególnego. Chwilę potem jednak jak strumień światła moje wnętrze wypełniła myśl odnośnie słów, które Jezus wypowiedział na Krzyżu. Przedziwny błysk świadomości…
W sumie dziesiątki razy spotykałem się już z tym zdaniem w Ewangelii. Ale teraz wobec dostrzeżonej zieleni, skojarzonej z zielonym światłem, nastąpiło niejako spłynięcie Jezusowego wołania z umysłu do serca. Pełne dramatyzmu wołanie: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mk 15, 34). To niezwykłe słowa w ustach Jezusa. Jakże mocne świadectwo, że jest On nie tylko Bogiem, ale i pełnym Człowiekiem. We wszystkim podobny, oprócz grzechu. Kiedyś słyszałem, jak ktoś uznał te słowa jako przejaw zwątpienia, które dało o sobie znać w przeżywanych męczarniach. Jakby niewiara, wręcz podważenie prawdy o wiernej Bożej obecności w chwilach pełnych tragicznego bólu i cierpienia.
Wołanie Chrystusowe, przeniknięte zielonym kolorem, zrodziło we mnie głębokie wewnętrzne przekonanie. Jakie? Mogę absolutnie do końca wyrażać to, co stanowi ból mojej duszy i ciała. Nic nie muszę ukrywać. Wszak we wnętrzu gromadzą się wielorakie uczucia, emocje i przeżycia. Wówczas może zrodzić się błędny obraz dobrej modlitwy. Jaki? Mianowicie modlitwa, w której pojawiają się jedynie okrągłe słowa. Swoista ucieczka przed tym, co mogłoby mieć posmak niewiary lub buntu. Przekonanie, że wobec Boga pewnych rzeczy nie wypada mówić. Co sobie pomyśli? Jak mnie potraktuje?
Gdy człowiek ulega takim przekonaniom, wówczas w modlitwę zaczyna wkradać się poważne zafałszowanie. Na zewnątrz gładkie słowa, a wewnątrz narastające napięcie, szukające potem ujścia gdzieś poza Bogiem. Taka sztuczna modlitwa, to niewielka pomoc, a nawet samozniszczenie. Niewypowiedziany ból niczym trucizna zaczyna bowiem rozchodzić się po całym organizmie. Kolejne obszary życia stają się strefą skażoną. Tak! Jezus zachwyca mnie swym człowieczeństwem ujawniającym się do granic możliwości. Jezus odczuwał po ludzku, że Boga nie ma, i to konkretnie wypowiedział. Doznawał przeogromnej udręki, którą spontanicznie wyraził. Wobec takiej rzeczywistości wydarzenia na Krzyżu, skojarzenie z zielonym światłem nabiera wielkiego sensu metaforycznego.
Otóż Jezus daje nam zielone światło, abyśmy przed Bogiem wypowiadali dokładnie wszystko. Nie ma żadnych ograniczeń. Włącznie z wyrażeniem w słowach bolesnego odczucia nieobecności Boga. Na modlitwie nie muszę stać na baczność. To nie jest czas na wyrażanie martwych i sztucznych formuł. Klucz jest bardzo prosty. Otrzymuję od Jezusa zielone światło do szczerego wyrażania w słowach odczuwanego wewnętrznie świata przeżyć. Sposób ekspresji może być różny. Milczenie, własne słowa, psalmy, tradycyjne modlitwy. Zawsze jednak modlitwa jest zaproszeniem do wyrażenia swego życia. Nic nie muszę ukrywać. Wszystko mogę odsłonić. Dzięki temu dokona się zbawienne uwolnienie.
Jezus, przeniknięty wszechpotężnym bólem opuszczenia, niejako wydobył go z siebie i przedłożył Bogu Ojcu. Jedno zdanie, a zarazem treść nasycona potężnym ładunkiem absolutnej szczerości. Słowa stały się prawdziwie obrazem serca. Słowo przyjęło w siebie doświadczaną mękę, która z kolei została wchłonięta przez Boga Ojca. Jezus zachował w ten sposób dogłębnie najwyższą miłość. Trzeba podkreślić, że na Krzyżu nie rozległ się krzyk, będący odrzuceniem Boga. To było wołanie jak najbardziej wyrażające przyjęcie Boga. Warto doprecyzować, że Jezus wypowiedział pierwszy werset z Psalmu 22. Psalm ten w swej najgłębszej wymowie jest wyrazem cierpienia przenikniętego nadzieją przyszłego zwycięstwa. Tak więc słowa „Boże mój…” nie są znakiem beznadziei, ale Boskiej Nadziei.
Można powiedzieć, że kocham Boga prawdziwie tylko wtedy, gdy szczerze na modlitwie wszystko wypowiadam. Następnie zaś wszystko ufnie powierzam Bożemu Miłosierdziu.
Zielone światło pozwala iść lub jechać dalej. Boże, bądź uwielbiony za to, że dajesz zielone światło, które pozwala mówić Tobie o wszystkim. Można kontynuować życie z nową świętą mocą…
6 lipca 2015 (Mt 9, 18-26)
↑ Powyższy tekst wraz z ilustracją w całości pochodzi ze strony Eremu Maryi „Brama Nieba”. Pozostałe artykuły z komentarzem Ojca Pustelnika znajdują się TUTAJ.
↑ Komentarze video
↑ Wszystkie poniższe okna video powinny wyświetlać najbardziej aktualny (dzisiejszy) odcinek, czasem trzeba go jednak odszukać w rozwijanej playliście (biała ikonka w oknie video, aktywna po kliknięciu przycisku odtwarzania).
↑ „Słowo na jutro” (~5-35′)
↑ Wprowadzenie do dzisiejszej Ewangelii, proponowane przez Centrum Formacji Duchowej w Krakowie na wieczór poprzedniego dnia, odcinek 1045 dostępny od 21:00 (~5-35′).
„Słowo na jutro”
Źródło: CFD księży Salwatorianów w Krakowie
↑ Zoom (~2-3′)
↑ Od poniedziałku do piątku Zoom Mocnych w Duchu prowadzi o. Remigiusz Recław, Jezuita, a w soboty i niedziele Inga Pozorska, kierownik zespołu Mocni w Duchu (odcinek dostępny od godziny 5:00 rano).
Zoom Mocnych w Duchu
o. Recław SJ/I. Pozorska
Źródło: Mocni w Duchu
↑ Zielone Pastwisko (~4-7′)
↑ Zielone Pastwisko prowadzone przez ojca Piotra Kleszcza OFM conv., franciszkanina (odcinek na dziś pojawia się koło godziny 0:00).
Zielone Pastwisko
o. Piotr Kleszcz OFM
Źródło: Archidiecezja Łódzka
↑ Homilia (~9-29′)
↑ Dziś zamiast homilii wywiad dotyczący nominacji kardynalskiej z księdzem kardynałem Grzegorzem Rysiem.
Homilia
Ks abp Grzegorz Ryś
Źródło: Archidiecezja Łódzka